środa, 27 sierpnia 2014

Czekoladowy tort z oreo (świnki w błocie)

Długo zabierałam się za zrobienie tego tortu (a właściwie nie tego, ale o tym za chwilę). Przez kilka miesięcy szukałam sobie okazji do jego przygotowania a gdy wreszcie idealna okazja (czyt. moje własne urodziny) nadeszła, znacząco zmieniłam koncepcję i sam wygląd tortu pozostawiając jedynie przepis na jego wnętrze i pomysł na jego 'świńskie' wykonanie. Jaki miał być pierwotnie ten tort? Miała to być znana wielu osobom wersja tortu obłożonego batonikami WW, ale bez M&M'sów na górze a właśnie z uroczymi świnkami. Z kilku powodów zrezygnowałam z batoników WW na rzecz rurek z kremem czekoladowym i tak oto powstał tort, który tu widzicie. I choć odbiega od pierwotnego zamysłu to uważam, że wyszedł naprawdę fajnie. A w smaku - bajka! Wilgotny, mocno czekoladowy przełamany śmietanową masą. Pycha!

Składniki (tortownica o śr. 24cm):
ciasto
- 300g mąki pszennej
- 420g cukru
- 100g naturalnego kakao
- 2 jajka
- 1/2 szklanki oleju
- szklanka maślanki
- szklanka gorącej czekolady (świeżo zaparzonej, lekko ostudzonej)
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki soli
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
krem śmietankowy
- 500 g serka kremowego Philadelphia
- 200g cukru pudru
- 1 1/2 szklanki śmietanki 36%
- 16 ciasteczek Oreo (pokruszonych na kawałki)
polewa czekoladowa
- 7 łyżeczek wody
- 1/4 kostki masła
- 7 łyżeczek cukru
- 2 łyżki kakao

Do dużej miski wlewamy mokre składniki (maślankę, jajka, olej i ekstrakt waniliowy) a potem dodajemy suche (mąka, cukier, kakao, sól, proszek do pieczenia i sodę). Delikatnie mieszamy całość po czym dolewamy gorącą czekoladę i miksujemy masę do uzyskania jednolitej konsystencji. Ciasto przelewamy do tortownicy wyłożonej od spodu papierem do pieczenia i wysmarowanej masłem po bokach. Pieczemy w 180°C przez 60-70 minut (do suchego patyczka). Po upieczeniu studzimy ciasto przy uchylonych drzwiczkach od piekarnika a po ok. 20 min wyciągamy ciasto z piekarnika i pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Gdy ciasto całkowicie ostygnie przekrawamy je na 3 części. Jeśli boimy się, że ciasto nam nie wyrośnie możemy ja upiec w dwóch tortownicach (do pierwszej wlewamy 1/3 masy do drugiej 2/3, pieczemy wg przepisu a po ostudzeniu przekrawamy na pół ten blat, który był pieczony z 2/3 ciasta i mamy gotowe 3 blaty).

Serki Philadelphia ucieramy z cukrem pudrem na kremową masę a następnie dodajemy małymi porcjami zimną śmietankę cały czas miksując. Miksujemy ją ok.5 min aż masa nabierze objętości i puszystości. Dosypujemy pokruszone ciasteczka Oreo i mieszamy całość łyżką.

Przygotowujemy polewę czekoladową (błotko :D). W rondelku podgrzewamy wodę z cukrem. Gdy cukier się rozpuści dodajemy masło i kakao, energicznie mieszamy. Masa powinna być gęsta, błyszcząca i bez grudek.

Czekoladowe blaty przekładamy śmietankowym kremem (smarujemy nim cienko również boki ciasta) po czym boki tortu obkładamy rurkami z kremem czekoladowym. Na wierzch wylewamy polewę czekoladową i dekorujemy wierzch wg uznania (u mnie są to świnki zrobione z zabarwionego na różowo marcepanu). Dla ozdoby - i potrzymania konstrukcji naszego płotku - tort można przewiązać kolorową wstążką.

niedziela, 3 sierpnia 2014

Dżem śliwkowy

Byłam wczoraj na zakupach i - zupełnie spontanicznie - kupiłam trochę śliwek. Kosztowały niecałe 2zł/kg więc aż żal było ich nie wziąć i nie zrobić dżemy śliwkowego, który jest chyba najprostszym ze wszystkich dżemów. Pektyny zawarte w śliwkach sprawiają, że dżem bardzo szybko gęstnieje, nabierając odpowiedniej konsystencji. Śmiało mogę powiedzieć, że ten dżem praktycznie sam się robi, wystarczy tylko czasem go przemieszać, żeby owoce na dnie się nie przypaliły.

Składniki (4 słoiki 0,5l):
- 5kg śliwek
- 1kg cukru
- pół szklanki wody

Śliwki dokładnie myjemy i usuwamy z nich ogonki i listki (jeśli mają) a następnie przekrawamy każdy z owoców na pół usuwając ze środka pestkę. Tak przygotowane śliwki przekładamy na dużą patelnię o wysokich brzegach, zalewamy wodą i zasypujemy cukrem. Gotujemy na średnim gazie ok. 1- 1,5godz. od czasu do czasu mieszając (woda musi wyparować a śliwki rozpaść i zagęścić na konsystencję dżemu). Gorący jeszcze dżem przekładamy do ciepłych, słoików*, mocno zakręcamy i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 120°C na 20min. Zapasteryzowane słoiki stawiamy do góry dnem na ręczniku lub ściereczce i zostawiamy do ostygnięcia. Następnego dnia gotowe dżemy zanosimy do spiżarni lub innego chłodnego, zaciemnionego miejsca.

Jeżeli lubicie cynamon lub przyprawę korzenną możecie dodać łyżkę gdy dżem już mocno się zagęści. Przyprawy sprawią, że smak dżemu będzie bardziej wyrazisty. Taki aromatyczny dżem świetnie sprawdzi się np. jako dodatek do ciasta drożdżowego pieczonego w zimowe popołudnie.

*To wg mnie najlepsza metoda pasteryzowania słoików. Umyte i dokładnie wysuszone słoiki i nakrętki (nie zakręcamy pustych słoików, nakrętki kładziemy obok słoików) wkładamy do piekarnika nagrzanego do 120°C i grzejemy przez 20min. Nagrzane słoiki wyjmujemy z piekarnika, napełniamy gorącymi przetworami, dokładnie zakręcamy i wkładamy ponownie do piekarnika na kolejne 20min. Tak przygotowane przetwory są już zapasteryzowane i po przestudzeniu można je wynieść do spiżarni.

Lato w pełni!Przetwory

czwartek, 31 lipca 2014

Kompot z papierówek

Ostatnio, gdy byliśmy u znajomych na ogródkach działkowych mój Ł. pomógł starszemu małżeństwu zanieść ciężkie wiadra do ich samochodu. W ramach podziękowania dostaliśmy małą siatkę papierówek z ich działki. Nie przepadam za jedzeniem papierówek na surowo, ale to nie znaczyło, że nie miałam na nie pomysłu. Od razu wiedziałam co z nich zrobię - pyszny, aromatyczny kompot z papierówek!

Składniki:
- 1,5l wody
- 0,5kg papierówek
- 2-4 łyżki brązowego cukru (w zależności od kwaskowatości jabłek)
- laska wanilii
- pół cytryny
- 10 goździków
- łyżeczka cynamonu

Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne, myjemy i kroimy na ćwiartki. Do dużego garnka wlewamy wodę, wrzucamy jabłka, goździki, cynamon, 2 ćwiartki cytryny i nasiona z laski wanilii (zamiast niej można użyć jednego opakowania cukru waniliowego). Stawiamy na gazie na średnim ogniu i doprowadzamy go zagotowania. Gdy jabłka się zagotują, zmniejszamy ogień i jeszcze chwilę podgrzewamy aż jabłka będą całkowicie miękkie. Odstawiamy do ostygnięcia. Gdy kompot będzie chłodny przelewamy go przez sitko do dzbanka i odstawiamy do schłodzenia. W zimie oczywiście kompot najlepiej smakuje na gorąco.

Kompot można też - gdy będzie jeszcze gorący - przelać do słoików (wtedy gotujemy kompot trochę krócej, żeby jabłka się nie rozpadły, będzie można dodać je do słoików), zawekować i odstawić do spiżarni. W zimie wystarczy podgrzać taki kompot i będziemy mieć pyszny, rozgrzewający napój na chłodne wieczory.

Lato w pełni!PrzetworyLetnie Orzeźwienie 2014 Dania na zimno - czyli co jeść w upalne dniJak ugasić pragnienie?

środa, 30 lipca 2014

Pampuchy (pyzy na parze)

Pampuchy, pyzy, parowańce, kluski na parze... Wszystkie te nazwy określają jedno proste i pyszne danie - średniej wielkości puszyste drożdżowe bułeczki przygotowywane na parze i jedzone z sosem owocowym. To jeden z tych grzeszków kulinarnych, na które pozwalam sobie od czasu do czasu gdy najdzie mnie na nie ochota. A czasem mam na nie wręcz wielka ochotę! Chyba nikt nie dziwi się czemu ;)

Składniki:
- 3,5 szklanki mąki pszennej
- 50g drożdży
- szklanka ciepłego mleka
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki oleju
- szczypta soli

Z drożdży, mleka, cukru i 2 łyżek mąki przygotowujemy zaczyn. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 10min. Wyrośnięty zaczyn dodajemy do pozostałej mąki, oleju i soli. Wyrabiamy jednolite, elastyczne ciasto. Odrywamy po kawałku ciasta, formujemy kulkę, delikatnie ją spłaszczamy i układamy na papierze do pieczenia wysmarowanym olejem. Uformowane pampuchy przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę. Wyrośnięte bułeczki wkładamy do naczynia do gotowania na parze i parujemy przez 10min.

Podajemy z ulubionym sosem owocowym. U mnie są to zazwyczaj owoce sezonowe zblendowane z 2 łyżkami jogurtu naturalnego.

wtorek, 22 lipca 2014

Ogórki kiszone

Sezon na świeże owoce i warzywa w pełni i trzeba to wykorzystywać robiąc domowe przetwory i słoiki z sezonowych produktów. Ja, korzystając z tego że ogórki gruntowe są teraz w niskiej cenie (kupiliśmy w Lidlu za 1,99zł/kg) postanowiłam zrobić kilka słoików ogórków kiszonych. Za jakiś czas - jak dokupię słoików - ukiszę na pewno jeszcze kilka kilogramów ogórków i Wam też polecam to zrobić, bo nie ma to jak zimą zjeść takie pyszne, domowe ogórki kiszone :) Zwłaszcza tak prosto ze słoika!

Składniki (8 litrowych słoik):
- 3kg ogórków gruntowych
- pęk kopru włoskiego
- duża laska chrzanu pokrojona w słupki
- główka czosnku
- 5l przegotowanej, ciepłej wody
- 6 czubatych łyżek niejodowanej soli kamiennej
- opcjonalnie: po kilka ziaren pieprzu i pół łyżeczki białej gorczycy na słoik

Ogórki moczymy w wodzie a potem dokładnie oczyszczamy z ewentualnych zabrudzeń. W garnku zagotowujemy wodę z solą i odstawiamy żeby trochę ostygła. Na dno każdego ze słoików wkładamy czosnek (ząbek/półtora), kawałek chrzanu, kopru i ewentualnie wsypujemy pieprz i gorczycę (ja dodaję, ale nie jest konieczne). W słoiki układamy ciasno ogórki (powinny jak najściślej do siebie przylegać) a następnie zalewamy je ciepłą jeszcze zalewą tak, by woda przykryła całe ogórki. Mocno zakręcamy każdy ze słoików, układamy je wieczkiem do dołu na ściereczce i tak zostawiamy do ostudzenia (najlepiej niech postoją tak całą noc). Tak przygotowane ogórki odstawiamy w kuchni na 2-3dni a potem wynosimy je do chłodnego i ciemnego pomieszczenia (najlepiej do piwnicy).

W zależności od wielkości użytych ogórków będą one ukiszone po 1-2 tygodniach. Tak przygotowane ogórki możemy przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu nawet do roku czasu.

Lato w pełni!Przetwory

piątek, 11 lipca 2014

Budyń waniliowy

Składniki (2 duże porcje lub 3 mniejsze):
- 500ml mleka
- łyżka masła
- ziarenka z połowy laski wanilii
- 3 łyżki cukru z prawdziwą wanilią lub 10g cukru waniliowego
- 2 żółtka
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej

Zagotowujemy 1,5 szklanki mleka z masłem, cukrem i wanilią. Resztę mleka wlewamy do miseczki, wsypujemy mąkę ziemniaczaną, wbijamy żółtka i całość dokładnie mieszamy, aby nie było grudek (można zmiksować). Do gotującego się mleka dodajemy zawartość miseczki po czym od razu zmniejszamy ogień cały czas mieszając naszą masę budyniową aż zgęstnieje. Podajemy w pucharkach lub małych miseczkach ze świeżymi owocami sezonowymi.

Taki domowy budyń waniliowy świetnie będzie smakował z dodatkiem syropu malinowego, ale o tym pewnie nie muszę nawet pisać, bo kto nie zna tego połączenia, to smak dzieciństwa :)

Lato w pełni!

wtorek, 1 lipca 2014

Bardzo proste ciasto z truskawkami i jagodami

Nie jest to może najszybsze ciasto z owocami (przygotowuje się je szybko, ale w piekarniku potrzebuje ponad godziny), ale bez wątpienia jest ono jednym z najłatwiejszych jakie można sobie wyobrazić. Wychodzi zawsze i każdemu! Jest mięciutkie i pachnące latem a co najważniejsze - na wierzch można układać dowolne owoce (mi najbardziej smakuje w takiej wersji na jaką przepis Wam podam poniżej, ale jeśli chodzi o dodatki to króluje tu całkowita dowolność) i za każdym razem na pewno się uda i zachwyci Waszych gości!

Składniki (tortownica o śr. 22cm):
- 5 średniej wielkości jajek
- 170g cukru
- 240g mąki pszennej
- 125ml oleju rzepakowego
- 1 i ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 500 g truskawek
- 100g jagód
- cukier puder do posypania ciasta

Owoce dokładnie myjemy (z truskawek usuwamy szypułki przekrawamy na połówki, z jagód usuwamy ogonki i listki). Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodając pod koniec ubijania powoli cukier (po trochu, nie wsypujemy całego cukru naraz!). Gdy masa będzie błyszcząca dodajemy - ciągle miksując - po jednym żółtku a wlewamy następnie olej i ekstrakt waniliowy. Do masy dodajemy mąkę z proszkiem i delikatnie mieszamy masę drewnianą łyżką.

Blachę (najlepiej z odpinaną obręczą) wykładamy papierem do pieczenia a następnie przekładamy do niej ciasto. Na wierzch wykładamy truskawki wciskając je lekko do masy (tak żeby przynajmniej połowa każdej truskawki była wtopiona w ciasto), na to wysypujemy jagody również delikatnie przyciskając je do masy. Blachę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170ºC i pieczemy ok.60-70min (do suchego patyczka). Po upieczeniu odstawiamy ciasto do ostudzenia a następnie posypujemy cukrem pudrem.

Do ciasta można dodać zamiast świeżych owoce mrożone. Należy jednak dać ich zawsze o ok.100g mniej a przed wysypaniem na ciasto oprószyć je mąką (nie rozmrażamy ich przed dodaniem do ciasta). Ciasto z mrożonymi owocami zazwyczaj piecze się trochę dłużej niż to ze świeżymi i o tym też trzeba pamiętać.

Lato w pełni!Jagodowe lato

niedziela, 29 czerwca 2014

Omlet biszkoptowy z jagodami

Gdy kilka dni temu rodzice zabrali mojego brata na grzyby a wrócili z wiaderkiem jagód zrozumiałam jedno - sezon jagodowy pora rozpocząć! I tak też wczoraj na obiad zrobiliśmy makaronowe muszle z twarogiem i jagodami a dziś na śniadanie zjadłam pyszny omlet biszkoptowy z jagodami. Smakował latem i słońcem :)

Składniki (1 porcja):
- 2 jajka
- pół łyżki cukru pudru
- łyżka mąki
- pół szklanki jagód
- szczypta soli
- pół łyżeczki masła do smażenia

Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z cukrem pudrem i mąką, białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Łączymy obie masy, dodajemy 2/3 naszych jagód i delikatnie mieszamy do połączenia się wszystkich składników. Masę jajeczną przekładamy na rozgrzaną patelnię z masłem (średni ogień) i smażymy omlet aż będzie od spodu złocisty. Przekładamy omlet na drugą stronę i znów smażymy do jego zezłocenia. Gdy omlet będzie gotowy wyłączamy gaz, zostawiając omlet jeszcze chwilę na patelni dzięki czemu nie opadnie nam po przełożeniu na talerz. Podajemy z ze świeżymi jagodami i jogurtem (u mnie jogurt wymieszany z odrobiną kakao) lub posypany cukrem pudrem.

Jagodowe latoLato w pełni!

czwartek, 26 czerwca 2014

Lemoniada cytrynowa

Wiecie z czym (poza cudownym orzeźwieniem) kojarzy mi się lemoniada? Z amerykańskimi filmami, gdzie dzieciaki przed domami sprzedają ją za grosze na szklanki w drewnianych budkach :D Kojarzycie takie scenki?

Składniki:
- litr zimnej wody mineralnej
- sok wyciśnięty z półtorej cytryny
- czubata łyżka miodu
- 10 listków mięty
- 100ml gorącej wody

Miód rozpuszczamy w gorącej wodzie a następnie przelewamy do większego dzbanka. Dodajemy sok z cytryny, wodę i miętę. Wstawiamy do lodówki na godzinę, żeby lemoniada była mocno schłodzona. Podaję z plasterkiem cytryny i kostkami lodu.

Letnie Orzeźwienie 2014Lato w pełni!

Jak ugasić pragnienie?Dania na zimno - czyli co jeść w upalne dni

sobota, 21 czerwca 2014

Chłodnik litewski z jajkiem

Gdy na dworze lato w pełni to nie mam ochoty spędzać całego dnia przy garnkach robiąc obiad. A już tym bardziej nie mam ochoty na żadne gorące zupy czy pieczone mięsa z dodatkami. No ale coś trzeba przecież jeść, nawet w lecie... W takich momentach rozwiązanie jest tylko jedno - chłodnik! Najbardziej lubię litewski z dodatkiem jajka na twardo i dużej ilości szczypiorku.

Składniki (ok. 5-6 porcji):
- pęczek botwiny
- 3 średnie buraki
- 6-7 rzodkiewek (pokrojone w słupki)
- 3 ogórki gruntowe (pokrojone w słupki)
- 350ml zimnej wody
- 2 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
- pół pęczka cienkiego szczypiorku
- pół pęczka koperku
- 500ml jogurtu naturalnego
- 300ml kefiru
- sól, pieprz
- jajka ugotowane na twardo (1szt. na porcję)

Buraki obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Botwinkę siekamy (daję całe łodygi i liście). Do garnka wrzucamy starte buraki i botwinkę, zalewamy wodą i stawiamy na gazie. Gdy woda się zagotuje ściągamy garnek z ognia i odstawiamy całość do wystygnięcia. Gdy buraki wystygną dodajemy resztę warzyw i ziół a następnie całość zalewamy jogurtem i kefirem. Doprawiamy solą do smaku i dokładnie mieszamy. Wstawiamy do lodówki przynajmniej na 2 godz., chłodnik musi być mocno schłodzony wtedy wydobywa się jego cudowny smak i aromat. Podajemy z ugotowanym i przekrojonym na pół jajkiem, można tez posypać po wierchu posiekanym szczypiorkiem lub koperkiem.

Wegetariański obiad IIILato w pełni!

Cukrzyca ciążowa-obiadDania na zimno - czyli co jeść w upalne dni

środa, 18 czerwca 2014

Kaiserchmarrn – austriacki omlet ‘łamany’

Za każdym razem, gdy przygotowuję ten omlet to myślami przenoszę się alpejski stok, gdzie po raz pierwszy go jadłam. I choć za rodzynkami nie przepadam to zakochałam się w nim od razu! Urzekł mnie swoją lekkością, słodyczą i oryginalną, jak na omlet, formą.

Składniki (na 1 duży omlet):
- 2 jajka
- pół szklanki mleka
- pół szklanki mąki
- 3 łyżki rodzynek
- 2 łyżki cukru
- cukier puder do posypania
- konfitura owocowa

Białka ubijam z cukrem a w drugiej misce miksuję żółtka z mąką, mlekiem i rodzynkami. Białko łączę z masą i delikatnie mieszam, po czym wylewam na rozgrzaną patelnię posmarowaną masłem. Smażę aż obie strony będą zrumienione i nabiorą złotego koloru a następnie omlet rwę na drobniejsze kawałki i jeszcze chwilkę podsmażam na maśle. Podaję posypane cukrem pudrem i z konfiturą malinowo-porzeczkową.

niedziela, 15 czerwca 2014

Frappe ( kawa mrożona )

Wiele osób nie wyobraża sobie dnia bez pobudzającej kawy - czy to o poranku, czy po południu. Jednak gdy na dworze temperatura przekracza 30ºC picie gorącej kawy przestaje byś przyjemnością... Na szczęście jest na to świetny sposób - mrożona kawa! Zimna kawa nie tylko pobudza, ale też cudownie orzeźwia w letni dzień.

Składniki (2 porcje po ok. 220ml):
- 350ml zimnego mleka
- 80ml zimnego espresso
- 2-3 łyżeczki cukru (opcjonalnie dla tych, którzy piją kawę z cukrem)
- 10 kostek lodu

Wszystkie składniki blendujemy aż powstanie na wierzchu pinka. Przelewamy do szklanek. Podajemy od razu po przygotowaniu, dodając na wierzch bitą śmietanę i posypując delikatnie kakao.

Do kawy można dodać również swój ulubiony syrop do kawy, np. karmelowy ub czekoladowy.

Dania na zimno - czyli co jeść w upalne dni

Kawa ...I co dalej?

sobota, 14 czerwca 2014

Crepes Suzette czyli aromatyczne naleśniki w pomarańczowym sosie

Mięciutkie, pachnące i niezwykle pomarańczowe - takie są właśnie tradycyjne crepes suzette. Ich historia jest niezwykle ciekawa, otóż książę Walii i Suzette oczekiwali na naleśniki, kiedy to niezdarny kelner potrącił kieliszek z likierem. Płyn wylał się wprost na naleśniki i zajął ogniem od płomienia świecy. Sytuacja choć niebezpieczna wywołała zachwyt u księcia, który potrawę tę postanowił nazwać imieniem swojej ukochanej. Czy tak było naprawdę tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Możecie za to przekonać się jakie pyszne są naleśniki zwane crepes suzette :)

Składniki (6-8 naleśników):

ciasto naleśnikowe
- 250 ml mleka 2% (może być 3,2%)
- jajko
- 130 g mąki pszennej
- opakowanie cukru wanilinowego
- szczypta soli
- łyżka skórki otartej z pomarańczy

sos pomarańczowy
- 3 duże pomarańcze
- 50g masła
- 40g cukru trzcinowego
- 50ml likieru pomarańczowego
- sok wyciśnięty z pomarańczy po ich wyfiletowaniu
- skórka otarta z dwóch pomarańczy (skórkę z połowy pomarańczy dodajemy do ciasta naleśnikowego, a pozostałą do sosu)
- 50-80 ml likieru pomarańczowego

Miksujemy wszystkie składniki ciasta naleśnikowego. Powinno mieć półpłynną konsystencję. Smażymy na rozgrzanej paleni cienkie naleśniki. Ostudzone naleśniki składamy na 4 części (w tzw. chusteczkę).

Dwie pomarańcze wyparzamy i ocieramy z nich skórkę a następniepomarańcze filetujemy (wycinamy z nich segmenty usuwając błonki). Po wyfiletowaniu z pozostałej pomarańczy wyciskamy sok. Na suchej patelni rozpuszczamy cukier a gdy się rozpuści, dodajemy masło. Gdy karmel będzie gotowy na patelnię kładziemy złożone w naleśniki i podsmażamy je z obu stron aż się zrumienią. Gdy naleśniki są już gotowe wlewamy na patelnię sok z pomarańczy oraz dodajemy skórkę z pomarańczy i pokrojone na mniejsze cząstki fileciki. Znowu smażymy przez 2-3 min z każdej strony. Część soku odparuje a sos się zagęści.

Ostatni, choć nieobowiązkowy etap (ja go pomijam) to dolanie likieru i flambirowanie (tj. podpalenie) go. Alkohol podpalamy (zachowajcie ostrożność!), gdy zacznie intensywnie parować. Gdy alkohol się wypali - naleśniki są gotowe do podania. Jeszcze ciepłe przekładamy na talerz i polewamy powstałym w trakcie smażenia sosem. Świetnie pasują do nich lody waniliowe.

piątek, 6 czerwca 2014

Dorsz zapiekany w porach

Uwielbiam ryby w każdej postaci, chociaż nie jadam ich zbyt często. Ostatnio jednak naszła nas ochota na pieczoną rybkę. Pojechaliśmy na zakupy i trafił nam się piekny dorsz. Na początku nie miałam na niego pomysłu, ale gdy gdy weszłam na dział z warzywami w rękę wpadły mi od razu pory i już wiedziałam, że to właśnie one będą dodatkiem do naszej pieczonej rybki.

Składniki (3 duże porcje lub 4 małe):
- 500 g filetów z dorsza
- 2 duże pory
- łyżka masła(do smażenia ryby)+ 2 łyżki masła (do porów)
- sól, pieprz (u mnie cytrynowy)
- 4 łyżki mąki
- 1,5 szklanki mleka
- 1,5 szklanki mleka
- 50 g żółtego sera

Filety z dorsza płuczemy i osuszamy po czym przyprawiamy solą i pieprzem.Smażymy na klarowanym maśle aż ryba zezłoci się z obu stron.Usmażoną rybę układamy w naczyniu żaroodpornym.Pory kroimy w cienkie plasterki i smażymy na maśle aż zmiękną. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Gotowe pory układamy na podsmażonym wcześniej dorszu.

Przygotowujemy beszamel. Rozpuszczamy masło, wsypujemy mąkę i energicznie mieszamy. Dolewamy szklankę mleka cały czas mieszając do uzyskania jednolitej konsystencji. Gotujemy na małym ogniu aż sos zgęstnieje. Dopraw go do smaku solą i pieprzem (niektórzy dodają też gałkę muszkatołową, której ja osobiście nie lubię). Rybę i pory polewamy równomiernie naszym sosem beszamelowym po czym posypujemy startym serem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180ºC na ok. 25-30min.

Ostatnio jedliśmy ją z brązowym ryżem i surówką z marchewki i jabłka. Jak dla mnie te dodatki świetnie podkreślają smak pieczonego dorsza.

poniedziałek, 12 maja 2014

Biszkoptowy omlet z bananem, truskawkami i kakaowym jogurtem

Kiedyś mogłam jeść tylko owsianki na śniadania, inne posiłki mogły dla mnie nie istnieć o poranku. Obecnie moaj śniadaniowe upodobania uległy zmianie i na moich śniadaniowych talerzach pojawiają się najczęściej omlety. Dziś przedstawiam Wam swoją ulubioną wersję - z kakaowym jogurtem, bananem i truskawkami.

Składniki (1 porcja):
omlet
- 2 jajka
- łyżka mąki
- pół łyżki cukru pudru
- szczypta soli
kakaowy jogurt
- 4 łyżki jogurtu naturalnego
- łyżeczka kakao
dodatki
- pół banana
- kilka truskawek

Żółtka oddzielamy od białek i ucieramy je z cukrem na puszystą masę. Białka ubijamy ze szczyptą soli na pianę po czym dodajemy do nich ubite wczesniej żółtka i mąkę, delikatnie mieszamy drewnianą łyżką. Puszystą masę przelewamy na nagrzaną patelnię (ja smażę na połowie łyżeczki oleju kokosowego, ale omlety na maśle są równie pyszne)i na średnim gazie smażymy do zezłocenia się spodniej warstwy. Omlet przekładamy na drugą stronę i ponownie smażymy do zezłocenia. Wyłączamy gaz i zostawiamy omlet na chwilę na patelni (dzięki powolnemu spadkowi temperatury omlet nam nie opadnie i pozostanie puszysty). Jogurt mieszamy z kakao. Banany kroimi w plasterki z truskawki napołówki lub ćwiartki. Omlet przekładamy delikatnie z patelni na talerz, polewamy jogurtem i dekorujemy świeżymi owocami.

Dania dla urodyJadłospis dla Mam

poniedziałek, 5 maja 2014

Mleko kokosowe - to nie takie trudne

Osoby odczuwajaće dyskomfort po spożyciu mleka krowiego często sięgają po mleka roślinne – sojowe, ryżowe lub kokosowe. Niestety ich cena wciąż nie jest na tyle przystępna, abyśmy mogli korzystać z nich codziennie. Z resztą skład kupnego mleka roślinnego też nie rzadko pozostawia wiele do życzenia. A gdyby tak samemu robić sobie w domu takie mleko? Mielibyśmy przynajmniej pewność, że nie ma w nim konserwantów ani niepotrzebnej chemii... Dziś mam dla Was banalnie prosty przepis na mleko kokosowe.

Składniki (na pół litra mleka):
- 200 gr wiórków kokosowych
- 600 ml wody

Wiórki zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na całą noc. Rano przecedzamy wiórki przez gazę a mleko przelewamy do szklanej, zamykanej butelki i nasze domowe mleko kokosowe gotowe.

Ważne, aby wiórki były świeże (najlepiej z nieotwartej dotąd paczki), są wtedy wilgotne i aromatyczne, dzięki czemu nasze mleko również takie będzie.

Domowy WyróbJadłospis dla Mam

sobota, 3 maja 2014

Drożdżowy wieniec z makiem

Ciasto drożdżowe najbardziej smakuje mi w połączeniu z wilgotną masą makową, która świetnie komponuje się z drożdżowym ciastem - czy to w formie tradycyjnego ciasta czy mniejszych drożdżówek. Dziś mam dla Was przepis na drożdżowy wieniec z makiem, który podbił serca mojej rodziny na dzisiejszym obiedzie u Dziadków :) I to nie tylko smakiem, ale też dość niecodzienną formą tworzącą na wierzchu ciasta gwiazdę.

Składniki (1 duży wieniec):
- 500g mąki pszennej
- 1 jajko + żółtko (białko przyda się do posmarowania ciasta przed wstawieniem do piekarnika)
- 3/4 szkl cukru pudru
- 250ml ciepłego mleka
- 100g roztopionego i ostudzonego masła
- 35g świeżych drożdży
- szczypta soli
- 5 czubatych łyżek masy makowej

Drożdże, łyżkę cukru i łyżkę mąki mieszamy z połową mleka i odstawiamy na 10min, żeby drożdże zaczęły pracować. Jajko i żółtko ubijamy z resztą cukru, dodajemy (ciągle miksując) mleko, masło i zaczyn drożdżowy. Zmieniamy końcówki miksera na końcówki do ugniatania ciasta po czym wsypujemy do miski mąkę i szczyptę soli. Wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto (można je wyrobić oczywiście ręcznie jeśli ktoś nie ma odpowiednich końcówek). Ciasto przykrywamy ściereczką po czym odstawiamy na 2 godz. w ciepłe miejsce, aby wyrosło (powinno przynajmniej podwoić swoją objętość).

Gdy ciasto wyrośnie - dzielimy je na 2 części i rozwałkowujemy je na grubości 4-5mm. Na pierwszą warstwę nakładamy mak i rozsmarowujemy go po cieście (zostawiamy wolny 1cm od brzegów, żeby potem zlepić 2 blaty ciasta). Przykrywamy drugim płatem ciasta po czym dokładnie sklejamy ze sobą brzegi. Ciasto przekładamy na blachę wyłożoną papierem. Na środku ciasta odciskamy delikatnie szklanką o wąskim otworze lub dużym kieliszkiem okrąg, od którego brzegów rozcinamy ciasto na 10 części (patrz zdjęcie poniżej).

Każdy powstały trójąt obracamy 2 razy wokół własnej osi wg schematu: pierwszy trójkąt obracamy w lewo, drugi w prawo, trzeci w lewo itd. Brzegi ciasta delikatnie ze sobą sklejamy. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na pół godz. w ciepłe miejsce. Po upływie tego czasu ciasto smarujemy po wierzchu roztrzepanym białkiem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180ºC na 30min. Po upieczeniu odstawiamy do ostudzenia.

Przed podaniem można pokryć cienką warstwą lukru.