środa, 27 sierpnia 2014

Czekoladowy tort z oreo (świnki w błocie)

Długo zabierałam się za zrobienie tego tortu (a właściwie nie tego, ale o tym za chwilę). Przez kilka miesięcy szukałam sobie okazji do jego przygotowania a gdy wreszcie idealna okazja (czyt. moje własne urodziny) nadeszła, znacząco zmieniłam koncepcję i sam wygląd tortu pozostawiając jedynie przepis na jego wnętrze i pomysł na jego 'świńskie' wykonanie. Jaki miał być pierwotnie ten tort? Miała to być znana wielu osobom wersja tortu obłożonego batonikami WW, ale bez M&M'sów na górze a właśnie z uroczymi świnkami. Z kilku powodów zrezygnowałam z batoników WW na rzecz rurek z kremem czekoladowym i tak oto powstał tort, który tu widzicie. I choć odbiega od pierwotnego zamysłu to uważam, że wyszedł naprawdę fajnie. A w smaku - bajka! Wilgotny, mocno czekoladowy przełamany śmietanową masą. Pycha!

Składniki (tortownica o śr. 24cm):
ciasto
- 300g mąki pszennej
- 420g cukru
- 100g naturalnego kakao
- 2 jajka
- 1/2 szklanki oleju
- szklanka maślanki
- szklanka gorącej czekolady (świeżo zaparzonej, lekko ostudzonej)
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki soli
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
krem śmietankowy
- 500 g serka kremowego Philadelphia
- 200g cukru pudru
- 1 1/2 szklanki śmietanki 36%
- 16 ciasteczek Oreo (pokruszonych na kawałki)
polewa czekoladowa
- 7 łyżeczek wody
- 1/4 kostki masła
- 7 łyżeczek cukru
- 2 łyżki kakao

Do dużej miski wlewamy mokre składniki (maślankę, jajka, olej i ekstrakt waniliowy) a potem dodajemy suche (mąka, cukier, kakao, sól, proszek do pieczenia i sodę). Delikatnie mieszamy całość po czym dolewamy gorącą czekoladę i miksujemy masę do uzyskania jednolitej konsystencji. Ciasto przelewamy do tortownicy wyłożonej od spodu papierem do pieczenia i wysmarowanej masłem po bokach. Pieczemy w 180°C przez 60-70 minut (do suchego patyczka). Po upieczeniu studzimy ciasto przy uchylonych drzwiczkach od piekarnika a po ok. 20 min wyciągamy ciasto z piekarnika i pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Gdy ciasto całkowicie ostygnie przekrawamy je na 3 części. Jeśli boimy się, że ciasto nam nie wyrośnie możemy ja upiec w dwóch tortownicach (do pierwszej wlewamy 1/3 masy do drugiej 2/3, pieczemy wg przepisu a po ostudzeniu przekrawamy na pół ten blat, który był pieczony z 2/3 ciasta i mamy gotowe 3 blaty).

Serki Philadelphia ucieramy z cukrem pudrem na kremową masę a następnie dodajemy małymi porcjami zimną śmietankę cały czas miksując. Miksujemy ją ok.5 min aż masa nabierze objętości i puszystości. Dosypujemy pokruszone ciasteczka Oreo i mieszamy całość łyżką.

Przygotowujemy polewę czekoladową (błotko :D). W rondelku podgrzewamy wodę z cukrem. Gdy cukier się rozpuści dodajemy masło i kakao, energicznie mieszamy. Masa powinna być gęsta, błyszcząca i bez grudek.

Czekoladowe blaty przekładamy śmietankowym kremem (smarujemy nim cienko również boki ciasta) po czym boki tortu obkładamy rurkami z kremem czekoladowym. Na wierzch wylewamy polewę czekoladową i dekorujemy wierzch wg uznania (u mnie są to świnki zrobione z zabarwionego na różowo marcepanu). Dla ozdoby - i potrzymania konstrukcji naszego płotku - tort można przewiązać kolorową wstążką.

niedziela, 3 sierpnia 2014

Dżem śliwkowy

Byłam wczoraj na zakupach i - zupełnie spontanicznie - kupiłam trochę śliwek. Kosztowały niecałe 2zł/kg więc aż żal było ich nie wziąć i nie zrobić dżemy śliwkowego, który jest chyba najprostszym ze wszystkich dżemów. Pektyny zawarte w śliwkach sprawiają, że dżem bardzo szybko gęstnieje, nabierając odpowiedniej konsystencji. Śmiało mogę powiedzieć, że ten dżem praktycznie sam się robi, wystarczy tylko czasem go przemieszać, żeby owoce na dnie się nie przypaliły.

Składniki (4 słoiki 0,5l):
- 5kg śliwek
- 1kg cukru
- pół szklanki wody

Śliwki dokładnie myjemy i usuwamy z nich ogonki i listki (jeśli mają) a następnie przekrawamy każdy z owoców na pół usuwając ze środka pestkę. Tak przygotowane śliwki przekładamy na dużą patelnię o wysokich brzegach, zalewamy wodą i zasypujemy cukrem. Gotujemy na średnim gazie ok. 1- 1,5godz. od czasu do czasu mieszając (woda musi wyparować a śliwki rozpaść i zagęścić na konsystencję dżemu). Gorący jeszcze dżem przekładamy do ciepłych, słoików*, mocno zakręcamy i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 120°C na 20min. Zapasteryzowane słoiki stawiamy do góry dnem na ręczniku lub ściereczce i zostawiamy do ostygnięcia. Następnego dnia gotowe dżemy zanosimy do spiżarni lub innego chłodnego, zaciemnionego miejsca.

Jeżeli lubicie cynamon lub przyprawę korzenną możecie dodać łyżkę gdy dżem już mocno się zagęści. Przyprawy sprawią, że smak dżemu będzie bardziej wyrazisty. Taki aromatyczny dżem świetnie sprawdzi się np. jako dodatek do ciasta drożdżowego pieczonego w zimowe popołudnie.

*To wg mnie najlepsza metoda pasteryzowania słoików. Umyte i dokładnie wysuszone słoiki i nakrętki (nie zakręcamy pustych słoików, nakrętki kładziemy obok słoików) wkładamy do piekarnika nagrzanego do 120°C i grzejemy przez 20min. Nagrzane słoiki wyjmujemy z piekarnika, napełniamy gorącymi przetworami, dokładnie zakręcamy i wkładamy ponownie do piekarnika na kolejne 20min. Tak przygotowane przetwory są już zapasteryzowane i po przestudzeniu można je wynieść do spiżarni.

Lato w pełni!Przetwory